niedziela, 24 kwietnia 2016

Czas....

"Pani jest najbardziej "kumata", pani je pilnuje " 
powiedziała Biała wieszając kolejny worek z przezroczystym płynem, a potem wskazała na dwie śpiące starsze panie.
Ile tego świństwa się we mnie zmieści? - zastanawiała się patrząc w sufit.
To już chyba siódma porcja. 
Kap kap, kap, krople powoli znikały w jej przedramieniu.
Dobrze - odpowiedziała Białej, nie bardzo wiedząc, o co chodzi..

W jaki sposób mam mieć te- "je"- na oku skoro nie mogę się ruszać - myślała patrząc w sufit.
Nawet nie wiem czy mam się śmiać, czy może płakać - myśli przepływały powoli przez jej głowę,
Świetnie - siódma kroplówka, pewnie dziesiąta "zarzygana" nerka i jeszcze teraz te dwie babcie gadające bzdury.
Mieli mnie tu wyleczyć, a nie zasypywać zadaniami. 
Jasne, dokonam niemożliwego - zamknęła oczy by uspokoić buntujący się żołądek.
Co ja ci draniu zrobiłam? - pytała swego ciała sięgając znowu po nerkę.

Babcia "jeden" gadała z kimś nieistniejącym  przez całą noc. 
Jej monolog był kompletnie bez sensu:

"Zenek wstaw ziemniaki, dlaczego nie rozwaliłeś tej wrednej mordy. Mówiłam ci, że Kaśka ma brud w domu. Zenek wstaw ziemniaki. Na gazecie siedziały muchy, a tam jest ta stara poszwa. Zenek wstaw ziemniaki"

Przecież nie leżę w psychiatryku, a może zdarzyło się coś, czego nie zarejestrowałam? 
W końcu zawsze byłam normalna inaczej... 
Zasnęła..

Która jest godzina? Ile jeszcze będę musiała leżeć nieruchomo. 

Ten czas płynął wolno, zbyt wolno. 
O jedenastej będę mogła wstać. 

Wizja sikania na kibelku dodawała jej energii. 
To chyba nie jest normalne leżąc w szpitalu,  wyobrażać sobie sikanie w toalecie. 
Jak ja już wstanę.. Jak w jakiś tajemniczy sposób pójdę, jak usiądę...jak.... 

Siostra przyniosła basen... 

Sikanie pod górkę jest jakoś fizjologicznie nienormalne... 

Myślała o upływającym czasie.
Ale nie tak, że może jej go zabraknąć.
Myślała, jaka jest różnica miedzy godzina oczekiwania na możliwość pójścia do toalety, a godziną, gdy przychodzi rodzina i przyjaciele by wesprzeć ją na duchu..


"Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro? "   Phil Bosman




czwartek, 7 kwietnia 2016

Niewidomi...

Wspaniała trójka, tak o nich mówili.
Ile potu przelali wspólnie w siłowni, ile piwa wypili wieczorami w pubie. Ile razy odprowadzali ją do domu wieczorem. Ile razy... 

Jak ty się w nim wtedy kochałaś - powiedział starszy człowiek przechylając filiżankę herbaty.


Tak, to była moja niespełniona miłość - odpowiedziała. 

Wspomnienia były takie realne. 
Znowu poczuła to drżenie, gdy w autobusie jego kolano dotknęło jej nogi. 
Przypomniała sobie jak nie mogła opanować oddechu, gdy on na plaży delikatnie smarował jej plecy.  
Poczuła to szalone i głośne bicie serca, gdy spał w pokoju obok.

Jak dziś słyszy słowa tego drugiego, gdy siedząc na podłodze śmiali się opowiadając o imprezie u koleżanki... "To była najgorsza noc w moim życiu... spać w jednym łóżku z taką laską i nic...."

Był taki wymyślony, taki idealny, taki niespełniony, taki ...

Pamiętała jak było jej bardo przykro gdy po powrocie z wakacji dowiedziała się, że on ma dziewczynę. że z nią mieszka. 
Ale skoro był szczęśliwy.

Kiedy ta dziewczyna zwierzała się jej jak przyjaciółce mówiąc " wiesz jestem z nim  tylko dlatego, że mam gdzie mieszkać" czuła jakby ktoś wbijał jej nóż w serce.
Zadawała sobie pytanie, dlaczego? 
Tajemnica bolała jeszcze bardziej, ale on był szczęśliwy .
 
Potem ich drogi się rozeszły i nigdy się już nie spotkali. 
Próbowała go odnaleźć , ale bezskutecznie.

Tak, fajna  była by z was para - mówił  starszy pan przyglądając się jej 
On też się w tobie kochał, tylko nie miał odwagi ci tego powiedzieć - dodał po chwili.

Patrzyła na niego zdumiona. Jak to? 

"Dwoje niewidomych, którzy udają, że widzą.
 Ileż ludzkich spotkań jest podobnych do tego. Ze strachu, by nie objawić tego, jacy jesteśmy naprawdę zaprzepaszczamy nieraz najważniejsze spotkanie naszego życia. 
A niektóre spotkania zdarzają się jedynie raz w życiu!"  Bruno Ferrero







środa, 6 kwietnia 2016

Chwila

Czym jest wierzchołek góry lodowej? 
Patrzysz na niego i wydaje ci się, że wiesz wszystko?
Tak to prawda, wydaje ci się, bo naprawdę nie wiesz nic.
Co kryje się pod powierzchnią.

Struga wody zmywała łzy z jej twarzy. 
Otulała jej ramiona. 

Kobieta zdawała się nie zauważać jej załzawionych oczu, gdy mówiła do niej z uśmiechem : 

"W pani jet tyle radości, tyle pozytywnej energii, Nigdy nie spotkałam tak pozytywnej osoby. Chciałabym panią częściej spotykać..."

Tak.... tyle pozytywnej energii... powtarzała sobie w myślach, próbując w to uwierzyć.
To był bardzo zły dzień. Bardzo.
Tyle pozytywnej energii... tyle pozytywnej energii.... tyle pozytywnej energii....

Komu jeszcze , komu?




poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Meszczyzna...

Nie wiem jak to się stało, zniknął ostatni mój wpis. Być może w jakiś sposób usunęłam go, ale nie wiem jak to się stało.
Przyjdzie mi napisać go jeszcze raz...W zasadzie nie lubię tego robić, ponieważ  będzie to już zupełnie inna opowieść.
Zastanawiałam się czy warto, bo co może być ciekawego w grubym facecie w gaciach.

Jest sklep i jest witryna. 


Co może kryć się w sklepie na witrynie którego wygina się w pozach supermodelki mężczyzna obwieszony złotem, z telefonem komórkowym przy uchu, prawie nagi?
Dla jakiej grupy "klientek" ten sklep stworzono? Kto do niego wchodzi?
Właściciel w dość nieudolny sposób zachęca do odwiedzenia jego przybytku.

Witaj .mała.

Dziękuję, za zainteresowanie moją osobą, jednak powiem tak... jakoś alergicznie reaguje na mężczyzn, którzy na tym portalu prezentują swoje zdjęcia w bieliźnie.

.to masz na wszystkich meszczyzn alergie i dlatego sama jestes babo



A to ci powiem drogi kolego, że jesteś jednym z niewielu, którzy tak się na tym portalu obnażają . Musze ci równiez przyznać rację. Rzczywiście mam alergię  na MESZCZYZN ... zdecydowanie wolę mężczyzn... 


W opowieści która zniknęła napisałam jeszcze , że kolega jest przedsiębiorcą z wyższym wykształceniem.

życie napisało dalszy ciąg opowieści.. bo przecież mężczyźni kochają zołzy. W dzisiejszej poczcie znalazłam krótką wiadomość:

"pozdrawiam i przepraszam z blad"


Nie ma sprawy...


"to mi sie podoba kochanie"


co?


Tutejsze edytory tekstu same poprawiają błędy, wystarczy trochę wysiłku i poprawienie słów które są podkreślone.

Wiesz sposób pisania świadczy o tym, czy szanujesz swojego rozmówcę czy nie... Tak uważam...
Znaki ą, ę, ż ś... olewasz
A jest różnica w zdaniu... "zrobię ci łaskę."....
A zdaniu....  "zrobie ci laske"
sądzę że szybko zauważysz.

The end




piątek, 1 kwietnia 2016

Piernik...owanie

I słodko się zrobiło... i miło...bardzo miło...
Mówili jej czytaj znaki...
A znaki prowadza do cukierni..

Czy naciśnie klamkę i wejdzie? Czas pokaże.
Przez uchylone drzwi wydobywa się taka gama aromatów.
Czy da się skusić?

Chrzanić dietę.....


Ona w swoim profilu napisała :
"taka zwyczajna babka....... "

On przeczytał  i od siebie dodał:"...babka, powiadasz? Przydałoby się taką mieć...fajną babkę. Raz to bym ją cukrem pudrem posypał...a raz polukrował......Mieć tylko moją, fajną babkę..."


On w swoim profilu napisał, że chciałby być całym światem swojej kobiety i żeby ta kobieta była całym jego światem.
Ona kocha wolność. 

"mniam mniam... :)  Babka lukrowana, z posypką albo bez niczego... zawsze jak cukiernik sobie wymarzy"
Ale babka nie chciała by się stać całym światem cukiernika. Częścią świata cukiernika tak.... ale całym światem nie...
Babka nie chce "zaokupować" całej cukierni, może stać się główną atrakcja tego sklepiku, ale ma być tam też miejsce dla rogali, eklerków, torcików, bułeczek i innych przyjaciół... Ma być miejsce dla spokoju gdy cukiernik zasłodzony zamarzy o odpoczynku od widoku słodyczy"



"Możesz się otaczać przeróżnymi rogalikami...masz takie prawo. Ale ja mam ochotę na swoją własną babkę...taką, co to już się przejadła eklerkami...i będzie radością...za radość...w miłości dozgonnej piernika i babki...
STOP - Powiedz mi drukowanymi ...czego oczekujesz...kogo szukasz i do czego ...na jakich zasadach...?"
 
A czego można oczekiwać? Trzeba raczej oczekiwać  od siebie. Czy mam liczyć, że mężczyzna mi gwoździe przybije, kasę zarobi , będzie super kochankiem ?  Co jeśli taki będzie, a serce pozostanie w uśpieniu? 
Chce partnera do tańca różańca i bójki...Ile złości tyle miłości. Żebyśmy lubili ze sobą być, spędzać czas , kochać się, kłócić. Żebym wiedziała, że jestem ważna i że się martwi i troszczy o mnie....
Chcę się zakochać.



Pewnie tak.
Nie tak dawno dostałem receptę na lepsze życie - "jak chcesz by było ci dane, to miej wyrabane"
Więc nie przejmuj się zbytnio, tylko zapragnij tego jednego...ale swojego piernika...a rogaliki niech szukają sobie bułeczek...Ty bądź tą jedyną babką...i będzie fajnie. 

Co do pierników i innych rogali to mam coś, co pozwala mi wybrzydzać w cukierni... "niczego nie muszę"....  Jestem pogodzona ze swoim światem i chyba go lubię.  Nie zadowalam się kromkami z podłogi , czekam na mój tort... 

Ja  nie jestem z podłogi... może jestem troszkę zapleśniały...ale PIERNIK !!!

 PIERNIK długo dojrzewający ?......Taki co:
 1 ."Długo zachowuje świeżość, wystarczy go zawinąć w ......., by nie wysychał" 
2. "Piernik na szybko nie jest tak dobry, jak ten długo dojrzewający"
3. "Piernik ten jest skomplikowany i  to „wyższa szkoła gotowania”
4."Jest niezwykle aromatyczny, intensywny w smaku i treściwy. "
5. "Pieczenie tego piernika to już nie czynność, lecz misterium nasycone zadumą."


Piernik, taki jej?  Piernik, w jej koszyku?  Piernik, pachnący nadzieją?

odkryć tajemnicę słodką...

Smacznego :)